Close
Symbol - wyrzucanie śmieci

Inneko kontra Eneris czyli zgubna niechęć do współpracy

Złożenie w ubiegłym tygodniu najkorzystniejszej oferty przez konsorcjum Inneko w przetargu na zagospodarowanie odpadów w Gorzowie to przedostatni, lecz kluczowy akt realizacji pięcioletniego planu powrotu do korzeni, a zarazem rozstrzygnięcie jednego z najbardziej absurdalnych sporów rynkowych w Gorzowie. Sporu między Enerisem i Inneko. Warto spojrzeć na to zjawisko z perspektywy czasu.

Strategia rozszerzania usług Inneko o transport odpadów była oczywistą koniecznością, bowiem tylko ona zapewniała spółce, że odpady będą trafiały nadal na Chrościk. Wcale jednak nie musiała oznaczać konieczności walki z Enerisem. Byłem przekonany, że doświadczenie Enerisu jest w Gorzowie zaletą, którą warto wykorzystać. W roku 2018 czyli w poprzednim przetargu, Eneris jednoznacznie odrzucił propozycję współdziałania. Dlaczego? No właśnie… przyjrzyjmy się co działo się później.

Początek starcia

Z początkiem roku 2019 Eneris wdał się w medialny, a później sądowy spór o podwyżkę cen, wprowadzoną przez Inneko. Spór absurdalny, bo w całym kraju ceny składowania odpadów wtedy rosły. Wynikało to z konsekwencji rynkowych wprowadzenia nowej ustawy odpadowej z września 2018 r. Eneris zrobił to samo we własnych instalacjach w innych częściach kraju. Spór był tym bardziej absurdalny, że Inneko podwyższyło wówczas cenę tylko o 30 zł za tonę. Przy dzisiejszej cenie wyższej od tej sprzed roku o blisko 200 zł/tonę, zmiana o 30 zł jest powodem kuriozalnym. Eneris twierdził, że problem nie w wysokości podwyżki, lecz w tym, że była zaskoczeniem… Kłopot w tym, że wzrost kosztów zaskoczył dokładnie tak samo wszystkich w całym kraju, a nie tylko gorzowski oddziału Enerisu. Inneko było tak samo zaskoczone. Firmy w innych miastach jakoś zaakceptowały konieczność zmiany ceny. Tylko tutaj Eneris uznał, że skutki ustawy musi ponieść wyłącznie spółka komunalna, a nie oni.

Eskalacja

Inneko zaproponowało wspólne poniesienie dolegliwości ustawy i ograniczenie tej podwyżki nie do 30 lecz do 15 zł. W takim ujęciu stratne były obie spółki w podobnej wysokości. Był to uczciwy kompromis. Kolejny, który nie znalazł uznania w oczach Enerisu. Podobnie jak jeszcze jedna próba znalezienia salomonowego wyjścia i wspólne wystąpienie w przetargu. Po raz trzeci złożoną przez Inneko propozycję, Eneris uznał za zbyt mało korzystną dla siebie. Dlaczego? Czy dlatego, że próba izolowania Inneko w regionie, była dużo ciekawsza, bo mogła zablokować jakiekolwiek konsorcjum z Inneko, a tym samym możliwość utrzymania strumienia odpadów? A może dlatego, że przetarg rozpisano w najbardziej niekorzystnym dla Inneko momencie, a jego konstrukcja również dawała atuty Enerisowi? Słabością Inneko, a siłą Enerisu była też garstka radnych, atakująca miejską spółkę na sesjach i w mediach. Grupka niewielka, ale krzykliwa. Eneris miał prawo czuć się pewnie. Nadmiar pewności siebie bywa jednak zgubny.

Także Inneko miało asa w rękawie. Już rok wcześniej, rozpoczęło współpracę z nyskim Komunalnikiem. Głównie służąc sobie radą i pomocą prawną, jednak na tyle ważną, że otworzyła drzwi do kolejnych ruchów. O tym konsorcjum wiedziało bardzo niewielu. Na szczęście, bo niektórzy radni próbowali je torpedować zanim zostało zawarte. A to właśnie ono oraz dobra strategia cenowa, stało się podstawą sukcesu przetargu.

Gratuluję serdecznie Zarządowi Inneko doskonale przeprowadzonej akcji, ale gratuluje też odwagi w kontynuacji strategii i podjęciu rzuconej przez konkurenta rękawicy. Wiem, że było trudno, bo obserwowałem zakulisowe prób dyskredytowania Komunalnika. Pan Marcinkiewicz pokazał jednak, że nie tylko potrafi przejąć pałeczkę w sztafecie, ale jeszcze uzyskać świetny bezprecedensowy wynik.

Strategia Enerisu okazała się fiaskiem. Krótkowzroczność niektórych radnych, którzy niemal jawnie atakowali Inneko, pomoc – zapewne nieświadoma i przypadkowa – radia Gorzów, które w audycjach ignorowało wpadki Enerisu, zaś uwypuklało prawdziwe, a częściej wymyślone problemy miejskiej spółki. Także hejterskie ataki, niektórych byłych pracowników Inneko, doprowadziły jedynie do niewspółmiernego rozrostu poczucia pewności siebie w Enerisie… A pycha i arogancja jak wiadomo kroczą tuż przed upadkiem.

Epilog

Wygrana to przedostatni akt. Ostatnim będzie wybronienie w KIO tej wygranej i skuteczna realizacja samego zadania. A jest ono duże i trudne. Inneko ma jednak zespół świetnych menadżerów i pracowników, którzy wielokrotnie pokazali już, że zadania niemożliwe, realizują od ręki więc i to nie sprawi im kłopotu. Powodzenia Moi Drodzy!

© 2024 Artur Czyżewski | WordPress Theme: Annina Free by CrestaProject.